Często zastanawiam się jaką pracę plastyczną zaproponować jako kolejną moim świetliczakom, które materiały będą konieczne do jej wykonania i jak logicznie zaplanować wykonanie poszczególnych kroków. Tymczasem mamy tak kreatywne dzieciaki, że czasami po prostu trzeba je zostawić same sobie po to, by mogły swobodnie
eksperymentować z różnymi materiałami.
Ostatnio ułożyłam w kąciku z materiałami kilkanaście opakowań po chipsach. Powstawały z nich przeważnie peryskopy i lornetki, których nie zdążyłam uchwycić na zdjęciu, ale również takie stworki:
0 komentarze:
Prześlij komentarz