Obsługiwane przez usługę Blogger.
RSS

Zimowy domek


Propozycja dla najmłodszych. 
Na czarnej kartce dzieci białą farbą dotykając paluszkami malują płatki śniegu. Po wyschnięciu farby naklejają z wcześniej przygotowanych figur geometrycznych domek, dach okna, drzwi. Doskonałe ćwiczenie na utrwalenie nazw figur geometrycznych. 

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Choinki ze sznurka

Choineczki powstały na zwiniętym z kartonu stożku. Na taki kartonowy rożek nawijamy zamoczony w kleju lub klajstrze gotowanym z mąki, sznurek. Po dokładnym wyschnięciu (zazwyczaj trwa to kilka dni) spryskujemy choineczkę farbą w sprayu i znowu odstawiamy do wyschnięcia. Na koniec ozdabiamy wg uznania. 



Poniższe zdjęcie przedstawia choineczkę, której nie malowano, pozostała w kolorze sznurka.


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Mydełko na święta


Białe mydełka przygotowujemy do zdobienia i ozdabiamy technką serwetkową, tak jak opisałam wcześniej tutaj. Oprócz serwetki, mydełka ozdobione są kropeczkami wykonanymi z kleju z brokatem. Tak przygotowane mydełko należy już tylko pięknie zapakować.



  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Duszki z butelek i słoików

Duszki na zdjęciu zrobione są z butelek i słoika. 



Pracę zaczynamy od oklejenia szklanego pojemnika skrawkami białego papieru. Słoiczek został po oklejeniu papierem i wyschnięciu pomalowany pomarańczową farbą. Butelki  pozostały białe. Twarze namalowane są czarnym  pisakiem na wyschniętej powierzchni. Na koniec dowiązałam czarne łyko. 


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Dmuchane czupryny


 Na dużej kartce permamentnym pisakiem rysujemy twarze.


Na górną część narysowanej głowy nanosimy pędzlem po kilka kropel wody, którą następnie barwimy farbami.


Za pomocą rurki do napoi rozdmuchujemy farbę od środka rysunku na zewnątrz. Takie malowanie jest doskonałym ćwiczeniem logopedycznym.


Gotowe prace:






  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Klatka z ptaszkiem


Ptaszek w klatce z papierowej wikliny. 
Zauważyłam, że dzieciom o wiele więcej radości sprawia, kiedy zwinięte przez nie rurki przeznacza się na uplecenie prac przedstawiających zwierzęta. Nasze świetliczaki przepadają za  splecionymi z papierowej wikliny wężami, żółwiami, żabami, ślimakami, a klatka z ptaszkiem zrobiła prawdziwą furrorę. 


Klatkę zaczęłam splatać "na opak" bo od góry. Nie był to chyba najlepszy pomysł. Trudno było mi utrzymać stabilność wyrobu. Następną zacznę zwijać od denka.


Dla uzyskania zaokrąglonego sklepienia klatki wykorzystałam gumową piłkę.


Po upleceniu dołu klatki, wkleiłam zwinięte w ślimaczki ozdoby. Przyklejenie ptaszka na huśtawce, "zamontowanie" drzwiczek i uchwytu do zawieszenia klatki zostaje nam na koniec.



Całość ozdabiają papierowe różyczki, których sposób wykonania opisałam tutaj.


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Sowa z papierowej wikliny

Eksperymentalna sowa skręcona "na szybko".


Z papierowych rurek skleiłam trzy koła jednakowej wielkości. Trzecie, to na brzuch sowy, jest podwójnej grubości. Obydwa cieńsze okręgi zgięłam formując z nich skrzydła. Głowę zawijałam na mniejszym okręgu, a po zwinięciu i sklejeniu, uformowałam z niego prostą linię na górną część sowiej głowy. Należy również zwinąć dwa krążki na oczy i jeden trójkątny dziób. Całości dopełniają przyklejone zagięte w połowie rurki symulujące piórka na czole sowy. Na koniec, klejenie wszystkich części w całość i jak zazwyczaj przy tworzeniu prac z papierowych rurek, malowanie i lakierowanie.

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Kobra z papierowej wikliny



Kobrę z papierowej wikliny zaczęłam robić od uplecenia kilkucentymetrowej rurki o szerokości kleju w sztyfcie, którą stopniowo rozszerzyłam do grubości  rolki po folii aluminiowej.


Na takiej właśnie rolce z 9 papierowych rurek splotłam węża tak długiego, jak szerokie są dwa nasze stoły do prac plastycznych (prawie 1,5m). Po uzyskaniu splecionej  rury o długości ponad metra, pracę podzieliłam i z przodu plotłam znowu wąską rurkę, a z tyłu dodałam 4 rurki i uplotłam płaszcz kobry. Obie części ponownie połączyłam, stopniowo redukując ilość rurek i wyplotłam głowę kobry, a na koniec język.


Tak przygotowana kobrę dzieci pomalowały  ciemnobrązową farbą, tylko jej języczek został pomalowany na czerwono. Przednia część płaszcza kobry ozdobiona została jaśniejszym brązem.



Od środka zaczęłam zwijać ogon kobry i skleiłam pracę klejem na gotąco. Uniesienie i wygięcie płaszcza i głowy uzyskałam przez zastosowanie kleju na gorąco oraz patyczków do szaszłyków, które utrzymują dość ciężką głowę i płaszcz w pozycji pionowej.



Na górną część głowy dokleiłam oczy. Całość została spryskana przeźroczystym lakierem z połyskiem.


Oto i nasza groźna kobra królewska:




A tak prezentowała się na naszym letnim kiermaszu:


W tle widać Indian wykonanych z wykorzystaniem rurki po papierze toaletowym. Opis ich wykonania znajdziecie tutaj

  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Elfy z filcu

Jedna z koleżanek w świetlicy robiła z dziećmi"na próbę" przed wystartowaniem naszego bajkowego projektu takie wspaniałe elfy z filcu. 
Co mnie zdziwiło i było dla mnie przy filcowaniu nowością, to to, że filcowanie odbywało się bez użycia wody, całkiem na sucho.


Do wykonania filcowych figurak wykorzystano specjalną igłę do filcowania. Zostałam pouczona, że nie jest to zwykła igła, ale taka, która ma na swojej długości haczyki, a ukłucie się nią jest szczególnie bolesne.


Oprócz specjalnej igły dzieci miały też do dyspoyzcji styropianowe podkładki i różnokolorową wełnę do filcowania.


Z wełny formułuje się w palcach pożądane kształty i utrwala się je przez wielokrotne nakłucia igłą.


W ten sposó łączy się też różne oddzielnie uformowane części.
Na zdjęciu poniżej nanosi się właśnie myszce oczy przy wykonaniu wielokrotnych nakłuć igłą.


Główki elfów były gotowymi, kupionymi w sklepie z akcesoriami do prac ręcznych wełnianymi kulkami z wypustką i do nich dofilcowana jest cała reszta elfa.


Na koniec domalowuje się twarzyczkę i elf jest gotowy. !






  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Lody z włóczki i wytłaczanki na jajka



Jest lato, to są i lody.



Kulki pomponików z włóczki stanowią gałki lodów. 
Sposób wykonania pompona opisywałam wcześniej tutaj przy okazji opisu wykonania baranka. 


 Z wytłaczanki, najlepiej nowej i nie wykorzystywanej wcześniej do  przechowywania jajek (niebezpieczeństwo zarażenia salmonellą), wycinamy środkowe słupki, tak jak na powyższym zdjęciu. 
Tak wycięte "wafelki" można pomalować farbą, ale nie jest to konieczne, a następnie należy narysować na nich pisakiem krateczkę podobną do tej, jaką widać na wafelkach. 


Po opisanym wyżej przygotowaniu rożka, wklejamy do niego wcześniej zrobiony pompon i po wyschnięciu kleju, lód jest już gotowy.



 W naszej świetlicy właśnie z tak przygotowanych lodów powstała letnia dekoracja.


  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Ananas z szyszki

Szyszka dość dużych rozmiarów, trochę brązowej i żółtej farby oraz wycięte z zielonego papieru i przyklejone na czubku szyszki podłużne liście. Proste i łatwe.



  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Truskawka z łupinki orzecha

  Oto truskawka powstała z łupinki orzecha włoskiego i odrobiny zielonego filcu. Połówkę łupinki orzecha malujemy czerwoną farbą, drobnym pędzelkiem nanosimy białe kropeczki, a od góry przyklejamy wycięte z cienkiego filcu płateczki szypułki.




  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS

Grzechotki szamana



Grzechotki szamana, to absolutny hit naszego indiańskiego projetu.
Do ich wykonania potrzebne są drewniane patyczki o średnicy 1 cm i długości ok. 30 cm. 
Swoje patyczki kupiłam w sklepie budowlanym, miały tam długość 1m, więc je przepiłowałam w dwóch miejscach i otrzymałam w ten sposób z każdego trzy patyczki o potrzebnej mi długości. Miejsce piłowania należy wygładzić drobnym papierem ściernym.


Wykonanie grzechotki zaczynamy od przewiązania dość długiego, ale mocnego sznureczka, może być skórzany rzemyk, na ok. 4/5 wysokości naszego patyczka.


Na sznurek nawlekamy drewniane koraliki, te wykorzystane przeze mnie (wierzcie lub nie) pochodzą w większości ze starego pokrowca na siedzenie w samochodach.😃😊 Część tak wiązanych, jak widać na powyższym zdjęciu "ramion" naszej grzechotki, zakańczamy małym koralikiem, a część zaopatrujemy w dzwoneczki.


Długość "ramion" i ich ilość jest dowolna. Moje grzechotki mają po  7 do 10 "ramion", a każde
 z nich utworzone jest przez dwa do czterech koralików. Każda grzechotka posiada trzy różnej wielkości dzwoneczki.


Na koniec uchwyty grzechotek owinęłam tym samym sznurkiem, którego użyłam do przywiązania koralików i dzwoneczków.


Do górnej części grzechotki, przed jej owinięciem sznurkiem, przykleiłam piórka.



 Oto efekt końcowy:




  • Digg
  • Del.icio.us
  • StumbleUpon
  • Reddit
  • RSS